Zwycięzca 10. PZU Biegu Trzech Kopców Szymon Kulka: mocne tempo i samotnie do mety
Tegoroczny mistrz Polski w półmaratonie, 23-letni Szymon Kulka z Ropy koło Gorlic potwierdził wysoką formę podczas 10. PZU Biegu Trzech Kopców. Zwyciężył w mocnej stawce rywali w bardzo dobrym czasie 00:41.03. Wyprzedził o 18 sekund srebrnego medalistę MP w półmaratonie Adama Nowickiego. Trzeci był Kenijczyk Dominic Mailu Musyimi (00:43.03). Na uwagę zasługuje też 8. miejsce w klasyfikacji generalnej najlepszej z pań doskonale znanej w Polsce Mołdawianki Lilii Fiskowicz (00:47.12).
- Gdy dowiedzieliśmy się, że zamierza Pan wystartować w jubileuszowym 10. PZU Biegu Trzech Kopców, zaliczyliśmy Pana do głównych faworytów rywalizacji i spełnił Pan te oczekiwania.
- Dla mnie budujące jest to, że znów wyprzedziłem Adama Nowickiego, a także zawodnika z Kenii. Będę miał motywację do dalszej ciężkiej pracy. Ostatnio rozpocząłem już co prawda okres roztrenowania po trudnym sezonie, ale zostało jeszcze coś z dobrej formy i wygrałem w Krakowie.
- Jest Pan kolejnym utalentowanym biegaczem z Małopolski.
- Tu się urodziłem i wychowałem. Niezwykle cenię sobie ten region, kocham góry, czuję się w nich najlepiej.
- O klubie ULKS Lipinki usłyszeliśmy dopiero dzięki Panu.
- W nim zaczynałem i nadal go reprezentuję, choć zmieniam trenera.
- Dzieląc się z Adamem Nowickim wrażeniami z rywalizacji, powiedział Pan, że trasa była trudna. Proszę o rozwinięcie tego wątku.
- Jest dużo ciężkich, wyczerpujących podbiegów. To wchodzi w nogi. Każdy musiał odczuwać ból i walczyć z nim, ale tym włąsnie charakteryzują się szczególnie takie biegi. Według mnie, każdy kto ukończy Bieg Trzech Kopców, poradzi sobie również półmaratonem, a nawet maratonem.
- Jaka była Pana taktyka?
- Dość prosta. Utrzymać bardzo szybkie, mocne tempo, aby pozostali zawodnicy tego tempa nie utrzymali. To się udało. Na 8. kilometrze uciekłem Kenijczykowi i już samodzielnie zmierzałem do mety.
Rozmawiał: Jerzy Sasorski/ZIS