XV Memoriał Huberta Jerzego Wagnera: wszyscy zadowoleni

W sobotę, 12 sierpnia, w drugim dniu XV Memoriału Huberta Jerzego Wagnera kibice obejrzeli w TAURON Arenie Kraków dwa bardzo ciekawe mecze, w których Polacy wygrali z Kanadyjczykami 3-0 (36-34, 25-20, 26-24), a Francuzi z Rosjanami 3-2 (21-25, 25-18, 21-25, 25-18, 15-10).

Biało-czerwoni na trzysetowe zwycięstwo nad zespołem prowadzonym przez byłego selekcjonera naszej reprezentacji Stephane’a Antigę musieli solidnie zapracować. Niezwykle zacięty był I set, rozstrzygnięty dopiero na przewagi (36-34) po udanym ataku Dawida Konarskiego.

W dwóch kolejnych setach, również dość długo trwała bardzo zacięta walka. Kanadyjczycy prowadzili przed ostatnimi przerwami technicznymi (odpowiednio: 16-14 i 16-15), ale Polacy potrafili mobilizować się i przeprowadzać skuteczne akcje. Dobrze też blokowali, szczególnie duet Dawid Konarski – Bartłomiej Lemański.

Dużo pracy mieli też sędziowie, bo trenerzy często korzystali z wideo weryfikacji, w kilku przypadkach arbitrzy musieli zmieniać decyzje.

- Cieszymy się ze zwycięstwa. Nie jest ono jednak dla nas najważniejsze. Naszym celem jest poprawianie swojej gry z meczu na mecz. Czujemy, że jesteśmy w lepszej formie fizycznej i psychicznej. Nie zostało dużo czasu, ale liczę, że na mistrzostwa Europy będziemy w 100% gotowimówił kapitan polskiego zespołu Michał Kubiak. A selekcjoner Ferdinando De Giorgi dodał: - Jestem zadowolony z wyniku i przebiegu spotkania. To był bardzo męczący mecz. Oczywiście, musimy go przeanalizować akcja po akcji i punkt po punkcie.

Mimo porażki, za postawę w tym spotkaniu swoich podopiecznych chwalił Stephane Antiga.

Na najlepszej drodze do triumfu w XV Memoriale Huberta Jerzego Wagnera są aktualni mistrzowie Europy Francuzi. Druga wygrana w tegorocznym turnieju – tym razem z Rosjanami – znów nie przyszła im łatwo, ale na tym polega klasa drużyny, że potrafi znaleźć korzystne wyjście także w trudnej sytuacji na boisku.

Rywalizacja ekip dysponujących wieloma atutami, zawodnikami światowego formatu musiała przypaść widzom do gustu, jak również to, że doszło do tie-breaku, w którym podobać się mogły ataki z drugiej linii Juliena Lyneela i efektowne bloki trójkolorowych.

Trener Rosjan Siergiej Szłapnikow skorzystał z okazji by wypróbować w niezwykle trudnym boju całą kadrę graczy.

Kapitan Francuzów Benjamin Toniutti zwrócił uwagę na to, że jego ekipa z pięciu ostatnich potyczek, wliczając występy w Final Six Ligi Światowej, wychodziła zwycięsko właśnie w tie-breakach.

W niedzielę, 13 sierpnia o godz. 15:00 Francja zmierzy się z Kanadą, a o godz. 18:00 – Polska z Rosją.

Fot. MCH/ZIS