Ruch - Cracovia na stadione Hutnika w Krakowie

W sobotnie popołudnie 27 marca na stadionie Hutnika rozbłysły jupitery, piłkarze Cracovii i chorzowskiego Ruchu mieli idealne warunki do gry, ale potrafili je wykorzystać tylko Ślązacy, którzy dzięki temu utrzymali wysokie czwarte miejsce w tabeli ekstraklasy, ze stratą 5 punktów do prowadzącej Wisły Kraków.

 Po wysokiej porażce 1-4 (0-1) bił się w piersi trener krakowian Orest Lenczyk. Przyznał, że w popełnił błędy w ustawieniu drużyny, żałował, że nie mógł wystąpić pauzujący za kartki Mateusz Klich. Okazało się, że pod nieobecność 19-latka żaden z jego starszych kolegów nie potrafił wziąć na siebie ciężaru prowadzenia gry. Osłabiony Ruch, mający w dodatku w nogach ćwierćfinałowe spotkanie Pucharu Polski z Legią w Warszawie, zdecydowanie lepiej prezentował się pod każdym względem.

Już w 9 minucie Marcin Zając zdobył dla gości pierwszą bramkę, kolejne padły po przerwie a ich autorami byli: dwukrotnie Artur Sobiech - w 49 i 82 min oraz Łukasz Janoszka w 62 min. Dopiero w 86 min honorowego gola dla Cracovii strzelił rezerwowy Mariusz Sacha.
- Trzeba podziękować kibicom, że przyszli na mecz i to wszystko wytrzymali - powiedział po spotkaniu trener Lenczyk, któremu surowej lekcji udzielił jego pilny uczeń, kiedyś asystent Waldemar Fornalik.
W czwartek 1 kwietnia, o godz. 17.45 na Suchych Stawach Cracovia będzie podejmować Jagiellonię Białystok, jeśli nie wygra, znajdzie się w trudnej sytuacji.