Różne twarze Biegu Trzech Kopców
W tegorocznej, VI edycji Biegu Trzech Kopców wystartują zarówno zawodnicy mający na swoim koncie sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej, jak i przedstawiciele różnych grup zawodowych, którzy są miłośnikami biegania. Wśród tych pierwszych jest Ewa Kucharska, aktualna brązowa medalistka mistrzostw Polski w maratonie. Reprezentantami zapalonych fanów amatorskiej aktywności ruchowej są natomiast profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Włodzimierz Wróbel, znany ekspert w zakresie prawa karnego, bioetyki i prawa medycznego oraz krakowski dziennikarz sportowy Piotr Krukowski. Rozmawialiśmy z nimi o ich pasji.
- Bieganie to jest ogromna frajda! To jeden z najprostszych sposobów dostarczania sobie przyjemności, odpoczynku i zdrowia - mówi profesor Wróbel. - W moim przypadku był to pomysł na bieganie ojca z synem, pozwala nam to wspólnie spędzać czas. Regularnie biegamy razem od 3 lat. W zeszłym roku startowaliśmy w Półmaratonie Jurajskim, a VI Bieg Trzech Kopców będzie naszym drugim poważnym startem.
Piotr Krukowski dodaje: - Bieganie stało się moją pasją trzy i pół roku temu. Dwa razy w tygodniu przebiegam cztery kółka wokół Błoń , czyli w czasie jednego treningu 14 kilometrów, Chętnie dyskutuję o tym z redakcyjnym kolegą Dawidem Hajokiem, który uczestniczył już w maratonie a nawet w ultra maratonie. Ja, na razie, nie mam ambicji, traktuję bieganie jako przyjemny sposób spędzania wolnego czasu.
- Dla mnie bieganie jest sposobem na codzienne życie, pozwala też wyrobić mięśnie. Pracuję zawodowo i moją przygodę z bieganiem można traktować półprofesjonalnie, ale od 4 lat, od kiedy trenuję z moim obecnym szkoleniowcem, rywalizuję z krajową czołówką, zawodniczkami zagranicznymi i ważne dla mnie jest dążenie do bycia lepszym od nich. Oczywiście ważne jest też osiąganie kolejnych celów - I klasa sportowa, klasa mistrzowska, pokonywanie kolejnych barier czasowych czy, jak to było w moim przypadku - medal mistrzostw Polski - opowiada zaś Ewa Kucharska.
- Dla mnie bieganie jest sposobem na codzienne życie, pozwala też wyrobić mięśnie. Pracuję zawodowo i moją przygodę z bieganiem można traktować półprofesjonalnie, ale od 4 lat, od kiedy trenuję z moim obecnym szkoleniowcem, rywalizuję z krajową czołówką, zawodniczkami zagranicznymi i ważne dla mnie jest dążenie do bycia lepszym od nich. Oczywiście ważne jest też osiąganie kolejnych celów - I klasa sportowa, klasa mistrzowska, pokonywanie kolejnych barier czasowych czy, jak to było w moim przypadku - medal mistrzostw Polski - opowiada zaś Ewa Kucharska.
Zapytany o Bieg Trzech Kopców i start w tej imprezie, profesor Wróbel odpowiada: - Ja zdecydowałem się na to za poradą jednego z moich doktorantów. W weekendy często wybiegamy na Kopiec Piłsudskiego, znam tę trasę. Wszystkie krakowskie biegi są szczególnie urokliwe, ale trudno sobie wymyślić piękniejszą trasę niż ta, którą prowadzi Bieg Trzech Kopców. Dla mnie dodatkowym atutem jest to, że nie jest tylko płasko, ale trochę pod górkę, trochę z górki. Oczywiście przed startem trzeba poduczyć się trochę podbiegów, ale ich wielkość aż tak bardzo nie przeraża.
- Magnesem jest dla mnie to, że w środku dużego miasta mogę wystartować w biegu górskim. Nie ukrywam, że mam pewne obawy, czy dam radę na podbiegach, muszę na pewno odpowiednio rozłożyć siły, nie szarżować na płaskiej części trasy. Wyznaczyłem sobie limit czasu - godzina i dziesięć minut - deklaruje Piotr Krukowski.
- Taki bieg górski to jest wyzwanie. Kiedy pierwszy raz wystartowałam w Biegu Trzech kopców, to powiedziałam, że nigdy więcej... a teraz będzie trzeci czy czwarty raz kiedy będę tutaj biegła. Przyciągają atmosfera, organizacja, oczywiście też nagrody. Można tu spotkać wielu dobrych zawodników, zapytać ich o rady biegowe, miło, a jednocześnie aktywniei zdrowo spędzić czas. Z krakowskich kopców rozpościerają się wspaniałe krajobrazy. Mam sentyment do Krakowa, bo to piękne miejsce i przyjazne biegaczom! - zaznacza Ewa Kucharska.
- Taki bieg górski to jest wyzwanie. Kiedy pierwszy raz wystartowałam w Biegu Trzech kopców, to powiedziałam, że nigdy więcej... a teraz będzie trzeci czy czwarty raz kiedy będę tutaj biegła. Przyciągają atmosfera, organizacja, oczywiście też nagrody. Można tu spotkać wielu dobrych zawodników, zapytać ich o rady biegowe, miło, a jednocześnie aktywniei zdrowo spędzić czas. Z krakowskich kopców rozpościerają się wspaniałe krajobrazy. Mam sentyment do Krakowa, bo to piękne miejsce i przyjazne biegaczom! - zaznacza Ewa Kucharska.