Przebiegł wszystkie edycje Biegu Trzech Kopców i na tym nie zamierza poprzestać! „Dobre” bieganie według Marcina Tomczyka

Swoją biegową przygodę rozpoczął startując w 4. edycji Cracovia Maraton, wcześniej mając na koncie jedynie przebieżkę do pracy. Dziś bieganie jest stałym elementem jego codzienności. Przebiegł wszystkie dotychczasowe edycje Biegu Trzech Kopców, a start z numerem 30. w ostatniej z nich wylicytował jeszcze w styczniu na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Poznajcie Marcina Tomczyka, który nie tylko biega, ale i przez bieganie pomaga innym.

Odpocząłeś już po biegu? Jak już na chłodno oceniasz swój bieg, udało się zrealizować cele?

- Nogi nawet niezbyt mocno odczuły zawody. Teraz już nie mogę doczekać się 8. Cracovia Półmaratonu Królewskiego. Na Kopcach wszystko poszło zgodnie z planem. Celem było złamanie 55 minut, których już dwukrotnie byłem blisko. Tym razem trafił mi się super-kumpel zając, który po życiówce na maratonie w Berlinie dostał zakaz mocnego biegu na Biegu Trzech Kopców, na którym bez problemu poleciałby poniżej 50 minut. Także większość trasy biegłem nie zastanawiając się za bardzo czy jestem zmęczony czy nie, tylko żeby trzymać zamierzone tempo. Już na półmetku, a potem podbiegu w wąwozie i kolejnym przeliczeniu potencjalnego wyniku końcowego wyglądało na to, że się uda. Finalnie wynik netto wyszedł 53:20. Byłem bardzo zaskoczony, ale ogromnie zadowolony. Ciekaw jestem, co będzie za rok!

Jak podobała Ci się ta edycja Biegu Trzech Kopców?

- Jubileuszowa, 15. edycja to było jak dla mnie super święto biegowe. Na starcie ponad 1000 osób więcej niż w ubiegłym roku. Z pogodą udało się trafić – mimo padającego wcześniej deszczu drobne błotko w Lasku to była tylko taka mała „atrakcja”. Organizacyjnie wszystko jak należy – komunikaty przedstartowe, biuro, wolontariusze, logistyka, transporty itd. Do tego, po wszystkim, super materiały foto/wideo.

Jak wyglądały Twoje przygotowania do 15. Biegu Trzech Kopców?

- Moje przygotowania nie były jakoś szczególnie ukierunkowane na Bieg Trzech Kopców.  Realizowany był klubowy plan treningowy, który zawiera różnorodne elementy biegowe oraz, bardzo istotne, siłowe i sprawnościowe. Oczywiście w ostatnich dniach przed startem dużo mniejsza intensywność, tak aby organizm w kluczowym momencie był głodny biegania. Jak się okazało wszystko poszło zgodnie z planem.

Długo już biegasz? Co do tej pory uważasz za swój największy sukces? 

- Zacząłem biegać dokładnie w 2005 roku, biorąc udział w 4. edycji Cracovia Maraton. I żeby było jasne - nie zacząłem startować, tylko zacząłem biegać. Poza jednym jedynym wcześniejszym biegiem do pracy i z powrotem (3 km), żeby sprawdzić, jak to się „długo” biega. No nie było to za rozsądne (nie mogłem się ruszać przez 2 dni po), ale metę udało się osiągnąć z wynikiem 4:45. Od tamtej pory biegam w Cracovia Maraton co roku. Dopiero po paru latach zacząłem ,,coś tam” trenować, udało się zdobyć Koronę Maratonów Polskich. Moimi celami było złamanie czasów 40/1:30/3:30 (10/21/42 km). Okazało się, że dopiero po rozpoczęciu właściwego trenowania, wszystkie okazały się bez problemu do zrealizowania (38/1:25/3:02). Aktualnie poprzeczka i cele są już dużo wyżej. Nie wiem czy traktuję któryś z moich dotychczasowych wyników za największy sukces. Udało mi się na przykład zdobyć medal na MP Masters na 400 m w Toruniu, ale dla mnie najbardziej się liczy osiągnięcie mety (w „całości”). Zwłaszcza na dłuższych biegach (100,150 km), gdzie przeżycia po drodze oraz radość na finiszu są bezcenne.

Biegasz, bo...?

- Biegam, bo podczas siedzenia czasem nawet kilkanaście godzin dziennie przed komputerem reset w postaci biegania jest dla mnie niezbędny. Zwłaszcza, jeśli trening odbywa się w towarzystwie super klubowiczów z AZS AWF Kraków Masters.

Wróćmy do czasu przygotowań, w styczniu zapadła klamka i wygrałeś licytację pakietu startowego na aukcji WOŚP .,,Zwykły" pakiet startowy kosztował wielokrotnie mniej. Co sprawiło, że sięgnąłeś po pakiet startowy numer 30 i postanowiłeś wydać przeszło 1000 złotych więcej?

- W Biegu Trzech Kopców biorę udział od samego początku. Aktualnie jest nas szóstka takich biegaczy. Mam zamiar startować we wszystkich jego edycjach i jeden dzień dłużej. Dlatego jego jubileuszowa,15. edycja, jak i przede wszystkim możliwość wsparcia 30. (2 x 15) akcji WOŚP bardzo ,,nakręciła” mnie do licytacji. Cel akcji oraz aktualnie ogromna satysfakcja z osiągnięcia zamierzonego celu są dla mnie absolutnie bezcenne.

Masz jakieś swoje wspomnienia związane z WOŚP?

- WOŚP pamiętam od samego początku. Jest to dla mnie niezwykła akcja, ponad podziałami, której cele są  warte absolutnie każdego wsparcia. Pamiętam, aby co roku dołożyć cegiełkę dla Orkiestry. Jest to ogromnie budujące i dodatkowo pokazujące jedność praktycznie wszystkich w tej kwestii.

 Często pomagasz przez bieganie?

- Jeśli tylko trafi się jakaś akcja charytatywna podczas biegu to bardzo chętnie się dokładam. To samo tyczy się akcji gdzie przekazuje się datki w formie przebiegniętych kilometrów.

 Jakie dalsze cele biegowe w Krakowie?

- Najbliższe cele biegowe w Krakowie już za moment. Poprawa PB na 8. Cracovia Półmaratonie Królewskim i to samo na 20. Cracovia Maraton. Dodatkowo od przyszłego roku przechodzę do nowej kategorii wiekowej, co bardzo mnie motywuje i po cichu liczę na to, że może coś uda się w niej uzyskać.

 Największe biegowe marzenie?

- Moim największym celem biegowym jest złamanie trójki w maratonie, do której w 2020 roku na Błoniach brakło 2 minut. Gorzej, że jak się uda to trzeba będzie znaleźć jakiś kolejny. Natomiast moim największym marzeniem biegowym jest ukończenie niezwykłego biegu UTMB na dystansie 172 km, które mam nadzieję kiedyś się spełni.