Porażki piłkarzy Cracovii i Wisły: Dziury w obronie
W swoim pierwszym w tym sezonie występie w ekstraklasie piłkarze Cracovii po kwadransie meczu, rozegranego w piątek, 13 sierpnia na stadionie Hutnika prowadzili z wrocławskim Śląskiem 2-1, ale ich nadzieje na ligowe punkty rozwiał Argentyńczyk Cristian Omar Diaz, który zdobywając dwie bramki zapewnił gościom zwycięstwo 3-2. Zespół Wisły przegrał w niedzielę, 15 sierpnia w Chorzowie z Ruchem 0-2, tracąc oba gole jeszcze przed przerwą. W obu spotkaniach wiele błędów popełniły linie defensywne krakowskich drużyn.
W piątkowe popołudnie na Suchych Stawach już w 10 min napastnik Śląska Vuk Sotirović zaskoczył bramkarza Cracovii Marcina Cabaja strzałem z 30 metrów. Gospodarze szybko - po 2 minutach - wyrównali, gdy Jarosław Fojut skierował piłkę do własnej bramki. Na 2-1 podwyższył w 15 min środkowy obrońca „Pasów” Piotr Polczak. Od tego momentu inicjatywę przejęli jednak wrocławianie, którzy z kilkunastu okazji do zmiany wyniku wykorzystali dwie w 34 i 51 min. Tym sposobem wywalczyli na Suchych Stawach komplet punktów. Wskutek drugiej żółtej kartki boisko musiał w 90 min opuścić Polczak. Obiecująco zadebiutował w Cracovii Saidi Ntibazonkiza z Burundi, ale w ostatnich minutach naderwał mięsień dwugłowy kontuzji i w poniedziałek, 16 sierpnia nie zagra w Warszawie w zaległym meczu z Legią.
Początek niedzielnej, 130. w historii konfrontacji Ruchu z Wisłą nie zapowiadał niepowodzenia wicemistrzów Polski z Krakowa z wypożyczonym z River Plate Buenos Aires Argentyńczykiem Andresem Riosem w podstawowym składzie. Spokój i ład w obronie miał zapewnić wiślakom doświadczony Brazylijczyk Cleber, który wyleczył kontuzję, lecz tak się nie stało. O ile efektowna bramka zdobytą w 21 min przez Krzysztofa Nykiela była efektem szczęśliwego dla Ruchu zbiegu okoliczności, to akcję i trafienie Gabora Straki W 31 min trzeba zapisać na konto defensywy „Białej Gwiazdy”. Obrońcy nie zrobili praktycznie nic, aby przeszkodzić wdzierającemu się w pole karne chorzowskiemu piłkarzowi.
[galeria:248]
Początek niedzielnej, 130. w historii konfrontacji Ruchu z Wisłą nie zapowiadał niepowodzenia wicemistrzów Polski z Krakowa z wypożyczonym z River Plate Buenos Aires Argentyńczykiem Andresem Riosem w podstawowym składzie. Spokój i ład w obronie miał zapewnić wiślakom doświadczony Brazylijczyk Cleber, który wyleczył kontuzję, lecz tak się nie stało. O ile efektowna bramka zdobytą w 21 min przez Krzysztofa Nykiela była efektem szczęśliwego dla Ruchu zbiegu okoliczności, to akcję i trafienie Gabora Straki W 31 min trzeba zapisać na konto defensywy „Białej Gwiazdy”. Obrońcy nie zrobili praktycznie nic, aby przeszkodzić wdzierającemu się w pole karne chorzowskiemu piłkarzowi.
[galeria:248]