Po 28 latach reprezentacja Polski zagra znów w Krakowie

Choć trudno w to uwierzyć, ale ostatni mecz międzypaństwowy w piłce siatkowej mężczyzn został rozegrany w Krakowie prawie  28 lat temu. 8 września 1986 roku reprezentacja Polski, przygotowująca się do mistrzostw świata we Francji, pokonała w towarzyskim spotkaniu  Czechosłowację 3-1.

Prowadził wtedy biało-czerwonych trener Stanisław Gościniak – mistrz świata z 1974 roku ze słynnej, legendarnej już ekipy Huberta Jerzego Wagnera, a jednym z zawodników był Andrzej Martyniuk z krakowskiego Hutnika – wtedy czołowego klubu ekstraklasy, późniejszego dwukrotnego  mistrza Polski (1988, 1989).

 

Z Hutnikiem związane jest wydarzenie, które warto przy tej okazji także przypomnieć. Otóż, 3 grudnia 1988 roku zespół z Suchych Stawów, w wypełnionej do ostatniego miejsca hali, rozgromił włoskie Panini Modena 3-0 (15-10, 15-9, 15-5) w pierwszej  ćwierćfinałowej  konfrontacji Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. Tak na marginesie, w rewanżu podopieczni Jerzego Piwowara nie potrafili utrzymać tak dużej przewagi.

 

20 czerwca 2014 roku przejdzie na pewno do historii bogatego w dokonania i osiągnięcia krakowskiego sportu. Mecz Ligi Światowej Polska – Brazylia jest czymś bezprecedensowym, co otwiera nowe perspektywy przed siatkówką w podwawelskim grodzie. 

 

Stało się to możliwe dzięki wybudowaniu mogącego pomieścić na trybunach 15 tysięcy a nawet więcej nowoczesnego i największego obecnie w naszym kraju tego typu obiektu -  Kraków Areny. Na jej sportowy debiut nieprzypadkowo wybrano występ Polaków i dzierżących nieprzerwanie od 2002 roku tytuł mistrzów świata Brazylijczyków.

 

Gdy 15 maja 1998 roku polscy siatkarze po raz pierwszy zagrali w Lipiecku w Lidze Światowej i odnieśli tam sensacyjne zwycięstwo nad gospodarzami – Rosjanami 3-2, ówczesny selekcjoner, dziś ekspert Polsatu Sport Ireneusz Mazur, absolwent krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego, wyraził nadzieję, że pewnego dnia te rozgrywki trafią w końcu do Krakowa. I jego marzenie wreszcie się spełnia, tak jak tysięcy innych entuzjastów siatkówki.   


Fot. Mateusz Chwajoł/ZIS