MŚ siatkarzy: Polacy, gramy do końca!

Pięciosetowy dreszczowiec, zakończony zwycięstwem Polaków nad Irańczykami 3-2 (25-17, 25-16, 24-26, 19-25, 16-14) w sobotnim meczu drugiej rundy FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej, pozwolił obu zespołom zachować szans na awans do kolejnej fazy turnieju, w której rywalizować będzie już tylko sześć najlepszych drużyn. 

W pierwszych dwóch setach, przy ogłuszającym dopingu 12 050 widzów w łódzkiej Atlas Arenie, przewaga naszej reprezentacji była ogromna dzięki świetnemu serwisowi i znakomitemu przyjęciu zagrywki. 

 

Mariusz Wlazły serwował z prędkością grubo ponad 100 km/h, w jednym przypadku zarejestrowano nawet 126 km/h, większość akcji kończył efektownymi atakami. Przyjęcie zagrywki stało się natomiast domeną Michała Winiarskiego, wspieranego przez Michała Kubiaka i libero Pawła Zatorskiego.  Blokiem punktował Karol Kłos, a rozgrywający Paweł Zagumny tak rozdzielał piłkę do partnerów, że rywalom pozostało tylko bezradnie rozkładać ręce.

 

Taki obraz gry mieliśmy do połowy III seta, w którym uraz pleców zmusił do opuszczenia boiska Winiarskiego. Bez kontuzjowanego kapitana Polacy oddali inicjatywę rywalom. I mimo prowadzenia 13-8 przegrali trzecią odsłonę spotkania, potem czwartą.

 

W tym momencie stało się jasne, że Polacy nie zapewnią sobie w tym meczu awansu do trzeciej rundy, a w walce o jedną z trzech premiowanych lokat pozostaną też Irańczycy. Ostatecznie, nasi siatkarze – w niezwykle dramatycznych okolicznościach, odrabiając w tie-breaku straty i doprowadzając do szczęśliwego zakończenia – zdobyli 2 punkty za wygraną 3-2, a przeciwnicy powiększyli dorobek o 1 punkt.

 

Na pomeczowej konferencji Michała Winiarskiego zastąpił Michał Kubiak. Zapewnił, że zespół  w niedzielnym spotkaniu z Francją postara się o korzystny wynik. Przy okazji komplementował kapitana ekipy Iranu/ Mir Seid Marouflakrani potrafił bowiem zmobilizować  rodaków w trudnych chwilach, nieprzypadkowo jest najlepszym rozgrywającym tegorocznych mistrzostw.

 

Trener biało-czerwonych Stephane Antiga z trudem wydobywał z siebie głos, akcentował przede wszystkim pozytywne postawy zawodników,  onchodzący w sobotę 47. urodziny szkoleniowiec Irańczyków Slobodan Kovač żałował niewykorzystanej szansy w tie-breaku, ale docenił jednocześnie klasę Polaków.

 

Wyniki sobotnich meczów grupy E:   Francja – Serbia 3-1,  Argentyna – Włochy 3-1, USA – Australia 3-0,  Polska – Iran 3-2.

 

W grupie E awans do trzeciej rundy zagwarantowali już sobie Francuzi (16 pkt), z którymi Polacy zagrają w niedzielę o godz. 20.15 w Atlas Arenie.  Pozostałe mecze to: Serbia – Iran w Łodzi oraz Argentyna - USA i Australia - Włochy w Bydgoszczy.

 

Francja wyprzedza Polskę (14 pkt), USA (13), Iran (12), Serbię (9), Argentynę (6), Włochy (2) i Australię (0).

 

W grupie F do trzeciej rundy zakwalifikowali  się, zgodnie z oczekiwaniami, broniący tytułu mistrzów świata Brazylijczycy i mistrzowie olimpijscy z Londynu – Rosjanie,  O tym, kto  do nich dołączy, rozstrzygnie mecz Niemcy – Kanada.

 

Sobotnie wyniki grupy F:  Brazylia – Kanada 3-0,  Chiny – Finlandia 3-2,  Rosja – Niemcy 3-0,  Kuba – Bułgaria 3-0.

 

Niedzielny zestaw par: Brazylia – Rosja i Niemcy – Kanada w Katowicach oraz Finlandia – Bułgaria i Kuba – Chiny we Wrocławiu.

 

Kolejność w grupie F:  1. Brazylia (18), 2. Rosja (17), 3. Niemcy (12), 4. Kanada (10), 5. Kuba (5), 6. Bułgaria (5), 7. Finlandia (3), 8. Chiny (2).

 

Trzecią rundę - w katowickim Spodku i łódzkiej Atlas Arenie - zaplanowano od 16 do 18 września.

 

Fot. JS/ZIS