Mistrzostwa Świata FIM SuperEnduro w Krakowie: spektakularny powrót króla!

Lepszego scenariusza dwanaście tysięcy kibiców zgromadzonych w TAURON Arenie Kraków nie mogło sobie wymarzyć. Wracający do ścigania po roku sportowej emerytury sześciokrotny mistrz halowego Enduro i SuperEnduro, małopolanin Tadeusz Błażusiak dokonał tego samego, czego dwanaście miesięcy temu – wygrał inauguracyjną rundę cyklu mistrzostw świata w motocyklowym SuperEnduro! W klasyfikacji generalnej imprezy „Taddy” wyprzedził mistrza USA Cody’ego Webba, a na trzecim stopniu podium stanął debiutujący w MŚ SuperEnduro Billy Bolt z Wielkiej Brytanii.

To był wielki powrót króla ekstremalnych wyścigów motocyklowych, nowotarżanina Tadeusza Błażusiaka. Przed rokiem kończył karierę przed własną publicznością, w – jak sam mówi – swoim Krakowie, w którym spędził większość życia. Do marca tego roku w ogóle nie wsiadał na motor, przez następne dwa miesiące jeździł dla przyjemności, poczuł radość z jazdy i w jego głowie zaczęła kiełkować myśl o wznowieniu startów. A tuż przed krakowską inauguracją sezonu 2017/2018 Mistrzostw Świata FIM SuperEnduro świat obiegła wiadomość, że nastąpi to właśnie w TAURON Arenie! Jak przyznał po zawodach, do powrotu skłoniła go informacja o nowym cyklu mistrzostw – World Enduro Super Series, który połączy najsławniejsze i najtrudniejsze imprezy Enduro i wyłoni niekwestionowanego mistrza tej dyscypliny sportu. Takiej okazji „Taddy” nie może ominąć! Sezon halowy ma być przetarciem przed tym wyzwaniem.

Wygraną już w pierwszym występie po przerwie Błażusiak zawdzięcza regularności i wielkiemu doświadczeniu. Co prawda nie triumfował w żadnej z czterech sobotnich rywalizacji (Super Pole – jazda na czas, decydująca o miejscach na linii startu i trzy finały bezpośrednich zmagań z rywalami), ale we wszystkich tych wyścigach uplasował się na drugich lokatach, co sprawiło, że zgromadził najwięcej punktów w klasyfikacji generalnej – 53. Webb uzbierał ich 51, a Bolt 44.

W każdym z trzech finałów „Taddy” prowadził, jednak ostatecznie w pierwszym i trzecim mijał linię mety za Amerykaninem, a w drugim szybszy okazał się Brytyjczyk. Najbliżej pojedynczej wygranej nasz reprezentant był w ostatnim wyścigu. Wypracował sobie przewagę już od startu, ale szybki Webb zdołał go dogonić i przeprowadzić skuteczny atak dosłownie w ostatniej sekcji finałowego okrążenia, tuż przed finiszem.

Podczas sobotnich MŚ FIM SuperEnduro oglądaliśmy jeszcze dwóch Polaków na podium – w klasie Junior Emil Juszczyk z małopolskich Słopnic zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Młody zawodnik sprawił wiele radości kibicom efektownie zwyciężając w drugim finale, w którym jako trzeci do mety dojechał kolejny z biało-czerwonych – Oskar Kaczmarczyk, krajan Tadeusza Błażusiaka z Nowego Targu. W klasie Europe (Puchar Europy) trzeci stopień podium przypadł natomiast Mariuszowi Stefaniakowi, również nowotarżaninowi.

Po krakowskiej inauguracji mistrzostw, w tym sezonie zawodników czekają jeszcze cztery edycje cyklu – szóstego stycznia w Niemczech (miejscowość Riesa), 17 lutego w hiszpańskiej Maladze, 3 marca w Bilbao (Kraj Basków) i 31 marca w szwedzkim Lidköping.

Fot. Mateusz Chwajoł/ZIS