LŚ siatkarzy: zwycięska inauguracja w Gdańsku, za 5 tygodni w Krakowie
Zwycięstwami 3-0 i 3-2 nad Rosją reprezentacja Polski siatkarzy rozpoczęła udział w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Za pięć tygodni, 3 i 4 lipca złotych medalistów MŚ zobaczymy w TAURON Arenie Kraków podczas spotkań z Amerykanami.
Biało-czerwoni są jednym z ośmiu zespołów rywalizujących w elitarnej Dywizji I Ligi Światowej. W fazie interkontynentalnej mają za przeciwników Rosjan, Amerykanów oraz Irańczyków, których już 5 i 6 czerwca podejmą w Częstochowie.
Inauguracja w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie, w starciach z mistrzami olimpijskimi z Londynu Rosjanami była ciekawa z kilku powodów.
Do naszej drużyny narodowej wrócił Bartosz Kurek, który nie znalazł się w ubiegłym roku w ekipie Stephane’a Antigi na mistrzostwa świata. Ponowną szansę w reprezentacji otrzymał rozgrywający Grzegorz Łomacz. Największą niespodziankę sprawił jednak świetną postawą debiutant, 21-letni środkowy Effectora Kielce Mateusz Bieniek. Dysponujący znakomitymi warunkami fizycznymi (210 cm wzrostu) młody zawodnik został najbardziej wartościowym graczem (MVP) pierwszego meczu z Rosją, wygranego 3-0 (25-16, 25-17, 25-20), w którym zdobył aż 14 punktów.
W kolejnym występie przeciwko Rosjanom Bieniek pojawił się również w podstawowej „6” i miał znów niemały wkład w zwycięstwo 3-2 (25-19, 24-26, 20-25, 25-19, 18-16).
Stephane Antiga i Philippe Blain, po zakończeniu reprezentacyjnej kariery przez doświadczonych siatkarzy, mistrzów świata z 2014 roku: Michała Winiarskiego, Mariusza Wlazłego, Pawła Zagumnego i Krzysztofa Ignaczaka, włączyli do kadry grupę niedawnych juniorów. Duet francuskich trenerów nie ma za dużo czasu na przebudowę druzyny, Już jesienią (9-18 października we Włoszech i Bułgarii) odbędzie się finałowy turniej mistrzostw Europy, a jeszcze wcześniej (8-23 września w Japonii) Puchar Świata, podczas którego dwa najlepsze zespoły uzyskają kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro - 2016.
Dodajmy, że udany start w LŚ zanotowali też Amerykanie, pokonując w sobotę w Los Angeles Irańczyków 3-1 (25-19, 25-22, 23-25, 25-23).