Drugi dzień CEV EuroVolley 2021 w Krakowie: zwycięstwa Portugalii i Serbii

W drugim dniu rywalizacji w grupie A CEV EuroVolley Mistrzostw Europy w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2021, której mecze rozgrywane są w TAURON Arenie Kraków, najpierw doszło do niespodzianki – po pełnym zwrotów akcji i zaciętym spotkaniu zakończonym tie-breakiem Portugalia pokonała Belgię 3:2, a następnie Serbia wygrała z Ukrainą 3:0, ale we wszystkich setach Ukraińcy stawili obrońcom tytułu zacięty opór.

Belgia – Portugalia 2:3 (23:25, 22:25, 25:20, 25:18, 13:15)

Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli reprezentanci Portugalii, którzy już na samym początku wypracowali sobie trzypunktową przewagę (4:1). Belgowie jednak bardzo szybko odrobili straty i doprowadzili do remisu (7:7). Przy zagrywce Miguela Tavaresa jego drużynie ponownie udało się odskoczyć na kilka oczek (15:10), lecz belgijscy podopieczni Fernanda Munoza, grając świetnie blokiem, zdołali w końcówce wyjść na prowadzenie (21:20). Mimo że wynik ważył się do samego końca, ostatecznie triumfowali Portugalczycy (25:23).

Na początku drugiej partii zespoły długo walczyły punkt za punkt (6:5), dopiero seria trudnych zagrywek środkowego Wouta D’Heera pozwoliła Belgom uzyskać czteropunktowe prowadzenie (9:5), wobec czego o czas szybko poprosił szkoleniowiec rywali. Obie drużyny sięgnęły po kilka zmian, na boisku pojawili się między innymi Andre Marques oraz Lennert Van Elsen. Końcówka drugiego seta zapowiadała się na wyjątkowo wyrównaną (20:20), jednak finalnie to siatkarze z Portugalii zachowali więcej zimnej krwi i cieszyli się z wygranej również w secie drugim (25:22).

Walcząca o przedłużenie spotkania Belgia rozpoczęła trzeciego seta kilkoma skutecznymi atakami (6:3), w polu serwisowym spustoszenie siał kapitan reprezentacji, przyjmujący Sam Deroo (11:7). Siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego dzielnie starali się doprowadzić do wyrównania wyniku, jednak zdeterminowani Belgowie tym razem nie dali przeciwnikowi żadnych szans (18:13). Wygraną Belgii w tej części meczu przypieczętował atak Wouta D’Heera z krótkiej piłki (25:20).

Czwarty set także zapowiadał się na wyrównaną walkę, żaden z zespołów nie miał zamiaru odpuścić w żadnym elemencie (7:6). Belgowie punktowali w bloku, natomiast Portugalczycy szukali swojej skuteczności na środku siatki (12:11). Gdy przewaga belgijskiej drużyny wzrosła do czterech oczek, trener Hugo Silva zdecydował się przeprowadzić zmianę na pozycji atakującego (18:14), jednak nie przyniosła ona spodziewanego efektu, co w konsekwencji doprowadziło do triumfu Belgów (25:18).

W rozstrzygającej partii przez dłuższy czas żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznej przewagi punktowej (3:3). Do zmiany stron boiska doszło przy jednym oczku prowadzenia reprezentacji Belgii (8:7). Finalnie mecz zwycięsko zakończyła reprezentacja Portugalii, zapisując na swoim koncie ostatni punkt zdobyty blokiem (15:13).

Belgia: Hendrik Tuerlinckx, Sam Deroo, Stijn D'Hulst, Arno van de Velde, Wout D'Heer, Tomas Rousseaux, Martin Perin (L) – Bram Van den Dries, Matthias Valkiers, Matthijs Verhanneman, Lennert Van Elsen, Tiago Violas

Portugalia: Andre Lopes Reis, Filip Cvericanin, Alexandre Ferreira, Phelipe Matins, Miguel Tavares Rodrigues, Hugo Lucas Gaspar, Ivo Casas (L) – Marco Ferreira, Gil Pereira, Andre Marques, Mathijs Desmet

Ukraina – Serbia 0:3 (25:27, 24:26, 21:25)

Podopieczni trenera Slobodana Kovača na początku narzucili rywalom swoje tempo gry, szybko wychodząc na trzypunktowe prowadzenie (4:1), jednak Ukraińcy równie sprawnie odrobili straty, wyrównując stan rywalizacji (10:10). Bardzo efektownym pojedynczym blokiem popisał się Srećko Lisinac, natomiast Aleksandar Atanasijević dobrze radził sobie na prawym ataku (17:16). W końcówce seta kapitan ukraińskiego zespołu Ołeh Płotnycki popisał się asem serwisowym (22:22), lecz ostatecznie po skutecznym zagraniu Uroša Kovačevića zwycięstwo w pierwszej partii padło łupem Serbii (27:25).

Drugiego seta od wyjścia na prowadzenie rozpoczęli tym razem zawodnicy Ugisa Krastinsa (5:2), lecz Serbowie prędko wrócili na właściwe tory, co zapowiadało kolejną wyrównaną partię w tym spotkaniu (12:12). Ukraińcy zdawali się stale być o pół kroku przed rywalem, ciągle utrzymując minimalna przewagę (17:16). Świetna seria zagrywek Aleksandara Atanasijevića pomogła siatkarzom z Bałkanów w końcu się przełamać (22:20), jednak losy tego fragmentu gry po raz kolejny musiała rozstrzygnąć walka na przewagi, zakończona wygraną Serbii (26:24).

Początek trzeciego seta był pokazem siły reprezentacji Serbii, która od początku wyszła na pewne prowadzenie (8:3), przez co o pierwszą przerwę na żądanie poprosił szkoleniowiec reprezentacji Ukrainy. W ataku nadal wyróżniał się Atanasijević (do tej pory 15 punktów), którego wspomagał Kovačević, mający na swoim koncie na tamtą chwilę 12 punktów (14:10). Ukraińcy zerwali się do walki niemal w ostatnim momencie (16:16), było to jednak za mało, by wyrwać Serbom zwycięstwo zarówno w tym secie, jak i w całym spotkaniu (25:21).

Serbia: Uroš Kovačević, Nikola Jovović, Pavle Perić, Aleksandar Atanasijević, Marko Podraščanin, Srećko Lisinac, Nikola Peković (L) – Dražen Luburić, Aleksandar Okolić, Marko Ivović

Ukraina: Dmytro Wijetskij, Ołeh Płotnycki, Maksym Drozd, Dmytro Teriomenko, Ilija Kowalow, Witalij Szczytkow, Horden Browa (L)  – Jurij Semeniuk, Władysław Didenko, Denis Fomin 

W sobotę, 4 września najpierw o godz. 17:30 Belgia zagra z Grecją, a o godz. 20:30 czeka nas hit grupy A: mecz Serbia – Polska.

Oficjalna strona imprezy: https://eurovolley.cev.eu/pl/me-mezczyzn-2021/

Fot. Mateusz Chwajoł/ZIS