CHL w Krakowie: tylko pięć straconych bramek ze Szwedami

W piątek, 19 sierpnia Comarch Cracovia rozegrała drugi mecz w Hokejowej Lidze Mistrzów (CHL). Nie uniknęła porażki z czołowym szwedzkim zespołem Färjestad BK Karlstad 1-5 (1-1, 0-3, 0-1), ale podobnie jak po środowym spotkaniu ze Spartą Praga trener Rudolf Rohaček chwalił podopiecznych za postawę.

- Nasi rywale z Czech i Szwecji zaprezentowali hokej na wysokim poziomie, na ich tle moi zawodnicy wypadli jednak nieźle. Walczyli, starali się dorównać mocnym przeciwnikom –  komentował szkoleniowiec krakowskiej drużyny.

Trener gości Leif Carlsson przyznał, że z pewnymi obawami przystępowali do starcia z mistrzami Polski, nie wiedzieli tak naprawdę, czego mogą się spodziewać w TAURON Arenie Kraków.

Szybko zdobyta bramka przez czeskiego internacjonała Milana Gulaša pomogła im opanować sytuację, natomiast akcja gospodarz i efektowny gol Damiana Kapicy była dla nich pewnym zaskoczeniem.

Färjestad rozwiał nadzieje kibiców Cracovii na początku drugiej tercji – trzy trafienia w ciągu niespełna 9 minut miały duże znaczenie dla dalszego przebiegu piątkowej konfrontacji. Rzucała się w oczy miękka, techniczna jazda na łyżwach graczy z Karlsbadu, co pozwoliło im na bardziej kombinacyjną, szybką grę.

Kolejnej ciężkiej próbie został w piątek poddany bramkarz Rafał Radziszewski, interweniował aż 52 razy.

- Musieliśmy robić błędy, przy takim przeciwniku bardzo trudno ich uniknąć – mówił Rafał Radziszewski. - Cieszy nas wynik, trochę lepszy niż ze Spartą (2-7). Czesi starali się wjeżdżać do bramki, Szwedzi strzelali z każdej pozycji, dlatego tym razem miałem więcej pracy. Dla nas najważniejsze jest to, że dostaliśmy szansę występów przeciwko takim drużynom. To były bardzo wartościowe sprawdziany formy również w bliskiej perspektywie olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego reprezentacji w Mińsku, mamy bowiem w Cracovii grupę kadrowiczów. 

Biorąc pod uwagę wakacyjną porę, niezła była frekwencja. Oprawa widowisk i atmosfera na trybunach – w zgodnej opinii obserwatorów – pozwała uznać Kraków za atrakcyjnego partnera dla organizatorów Hokejowej Ligi Mistrzów.
 

Comarch Cracovia - Färjestad BK Karlstad 1-5 (1-1, 0-3, 0-1)

Bramki: 0-1 Milan Gulaš (2:04 Magnus Nygren w przewadze), 1-1 Damian Kapica (9:41 Richard Jenčik), 1-2 Per Aslund (20:52 Ryno, Johansson), 1-3 Aslund (26:26 Asplund, Johansson), 1-4 Anders Eriksson (28:34), 1-5 John Persson (41:15 Svensson).

Comarch Cracovia: Radziszewski - Noworyta, Novajovsky, Dziubiński, Svitana, Šinagl - Iberer, Rompkowski, Słaboń, Urbanowicz, Kapica - Kolarz, Wajda, Chovan, Jenčik, Drzewiecki - Dąbkowski, Maciejewski, Wróbel, Domogała, Kisielewski.

Faerjestad BK Karlstad: Haugen - Nygren, Tollefsen, Nygard, Johansson, Ryno - Holos, Erixon, Persson, Aslund, Gulaš - Enok, Grundel, A. Eriksson, Persson, Svensson - Leandersson, Nilsson, Eriksson-Ek, Steen, Asplund.

Sędziowali: Toppel (Dania) i Kępa (Polska) jako główni oraz Moszczyński i Szachniewicz (Polska) jako liniowi.

Kary: 4 - 33 (w tym 5+20 dla Perssona za atak na głowę).

Widzów: 6209

Fot. Bogusław Świerzowski/krakow.pl